wtorek, 29 marca 2016

O powikłaniach i paznokciach słów kilka (2.06.2015)

Od jesieni zeszłego roku co jakiś czas (1-2 razy w miesiącu) odczuwałam drętwienie palców u stóp. W moim cukrzycowym mózgu od razu zapaliła się czerwona lampka (pewnie początki neuropatii). U diabetologa poprosiłam o skierowanie do neurologa, na którego musiałam czekać ponad pół roku. Jeśli jesteście z województwa kujawsko-pomorskiego polecam wam pana Rajewskiego, który przyjmuje w Centrum Medycznym Gizińscy. Sam jest chory na cukrzycę typu 1, więc rozumie nasze problemy :) Dr Rajewski, po opisaniu objawów, skierował mnie na badanie przewodnictwa nerwowego. Mam to szczęście, że skończyłam kognitywistykę (tak, wiem, trudne słowo, w skrócie nauka o mózgu), więc wiem jak takie badanie wygląda i co mierzy. Jest mało przyjemne, ale na szczęście nie bolesne. Do nogi przyczepiono mi elektrody, które „odbierały” sygnał nerwowy wywoływany przez porażanie konkretnego nerwu wiązką prądu (oczywiście nieszkodliwą). Wynik: przewodnictwo w granicach górnej normy, czyli powyżej przeciętnej. Żadna neuropatia. Diagnoza: drętwienia mogły pojawiać się od noszenia butów na wysokim obcasie, za ciasnych skarpetek, czy skrzywienia kręgosłupa. Jaki z tego wniosek? Nie łączmy wszystkiego co się z nami dzieje z cukrzycą! Owszem, trzeba kontrolować regularnie (1 raz na rok) oczy (w Bydgoszczy dr Sikorska zajmuje się retinopatią cukrzycową), nerki (badanie moczu przy każdej morfologii), ciśnienie, poziom cholesterolu (żeby nie nabawić się miażdżycy) i co jakiś czas chodzić do neurologa, ale nie dajmy się zwariować. Codzienne problemy takie jak wypadanie włosów czy łamiące się paznokcie mogą być owszem związane z wysokimi poziomami cukrów, ale również z nadmiernym stresem, niedoborem witamin czy chorobą skóry. Swoją drogą – czy rosną wam zdrowe i długie paznokcie? Ja nigdy nie zapuściłam swoich dalej niż do końca opuszki palca. Podobno dziewczyny z cukrzycą mają problem z zapuszczaniem paznokci, ponieważ w ich ciele jest mniej naturalnego chromu (który występuje w ludzkiej insulinie). Jestem ciekawa waszej opinii na ten temat :) Macie już jakieś powikłania? Przypominam, że ja choruję od 16 lat i nie mam póki co (odpukać w niemalowane) żadnych powikłań, a moje wyrównanie nie jest idealne (hbA1c 7.6) więc podnoszę Was na duchu: (szczególnie nowozdiagnozowanych) nie panikujcie kiedy zaboli was serce, noga czy głowa, ponieważ aby nabawić się powikłań, trzeba mocno (i przez długi czas) nie pilnować naszej przyjaciółki cukrzycy :)
Mam nadzieję, że moje wpisy pomogą Wam w codziennym fukncjonowaniu. Pamiętajmy, że to my musimy kontrolować cukrzycę, a nie cukrzyca nas :) keep-calm-and-take-insulin-19

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz