niedziela, 6 listopada 2016

Mój miesiąc z FreeStyle Libre

Zapewne wielu z was (jeśli jeszcze nie wszyscy) słyszało o rewolucyjnym systemie Abbott FreeStyle Libre, który pojawił się na Polskim rynku w te wakacje. Profesjonalnie mówiąc, jest „system do monitorowania glikemii typu Flash”. Mniej profesjonalnie: glukometr który zczytuje cukier przez sensor przyczepiony do ręki.
Największą zaletą jest oczywiście możliwość badania cukru bez kłucia palców. Robimy jedno wkłucie na dwa tygodnie, przy pomocy specjalnego zestawu do jednorazowego użytku. Wkłucie wygląda jak kapsel, jest lekko wystające i trzyma się na plastrze z BARDZO wytrzymałym klejem. W środku znajduje się elastyczna igła, która wygląda bardzo podobnie do drenu z wkłuć od pomp insulinowych. Jest wodoodporne (do 0,5m zanurzenia, więc nie wiem czy nadaje się np. na basen).A tak wygląda po "rozebraniu" na części po 2-tygodniowym użytkowaniu:

Oprócz sensora, potrzebujemy oczywiście specjalny czytnik, który jest przy okazji klasycznym glukometrem. Warto mięc w zapasie paski Optium Xido, które nadają się właśnie do tego glukometru. Dodatkowym plusem jest to, że możecie zakupić paski do pomiaru ketonów we krwi, które mogą się przydać gdy zdarzy się wam bardzo wysoki cukier. Niestety paski do pomiaru ketonów nie są refundowane (nie są też tanie…) ale warto mieć chociaż jedno opakowanie w razie wojny. Dodatkowym „bajerem” jest to, że czytnik dotykowy ekran J
Po wkłuciu sensora musimy poczekać 60 min aby ten się „zkalibrował”. Czytnik pokaże nam instrukcje na wyświetlaczu, wszystko jest bardzo intuicyjne. Na stronie https://www.freestylelibre.pl/ znajdziecie filmiki, które pokazują poszczególne etapy instalowania i uruchamiania czytnika.

Najważniejsze pytanie brzmi: Czy to naprawdę działa? Czy wyniki zgadzają się z klasycznym glukometrem? Z moich doświadczeń pierwsze 2 dni po zainstalowaniu sensora mogą być różne – różnice były zauważalne, ale z czasem wyniki były do siebie bardzo podobne. Minimalne różnice oczywiście zawsze będą się pojawiać, ponieważ krew w ramieniu i krew w palcu to jednak nie ta sama kropla. Dodatkowo, przy niedocukrzeniach i hiperglikemiach zawsze sprawdzałam, czy wyniki się pokrywają. Zazwyczaj były adekwatne, ale w takich sytuacjach uważam, że zawsze lepiej się upewnić.

Kolejną ogromną zaletą jest wykres i tendencja. Wykres, który mamy na wyświetlaczu przez pełne 24h oraz tendencja (czy cukier wzrasta, spada czy się utrzymuje) przy każdym poziomie były niezwykle przydatne.

 Oczywiście można także dodawać informacje o posiłkach i podanej insulinie. Wspomnę także, że po 2 tygodniach użytkowania zczytałam wyniki do komputera i dostałam… 24 strony wykresów. 24 strony z 2 tygodni, bardzo dokładne, podzielone na pory dnia, posiłki, i czas podania insuliny. W tym raporcie było również przewidywane Hba1c, które faktycznie okazało się prawdziwe! Byłam bardzo mile tym zaskoczona. A diabetolog wręcz zachwycony.
Oczywiście, mimo wszelakich zalet, ten system jest relatywnie nowy więc nadal ma kilka zauważalnych wad:
- cena (255zł za jeden sensor – nie refundowane w PL)
- nie można stosować go u dzieci poniżej 4 roku życia
- po 2 tygodniach noszenia sensora może pojawić się podrażnienie lub alergia na skórze
- możliwośc przypadkowego wyrwania sensora – słyszałam o przypadkach stracenia sensora na siłowni, podczas intensywnej aktywności fizycznej a nawet podczas zakładania stanika
- rozbieżności w wynikach (pojawiają się rzadko, ale jednak jest to jakaś wada)

Co może wpływać na odczyt cukru?
- zły sposób zrobienia wkłucia lub złe miejsce wkłucia
- wysoka temperatura (np. po wyjściu z ciepłej kąpieli lub sauny)
Podsumowując, myślę że najlepsze podejście to zdrowy rozsądek. Nie dajmy się zwariować, ponieważ mało kogo stać na wydawanie 500zł miesięcznie na same sensory. Z własnego doświadczenia polecam poużywać Libre przez kilka tygodni – miesiąc i nauczyć się w ten sposób swojego organizmu. Po 2 tygodniach dostajecie 24 strony 24-godzinnych raportów poziomów cukru. Nie znam lepszego sposobu, żeby dostosować bazę lub dawki insuliny właśnie na podstawie tych danych.

Oczywiście, Libre uzależnia. Wygoda i swoboda z jaką możemy mierzyć cukier jest wręcz niewyobrażalna. Dodatkowo powstały już aplikacje na telefon, przez które możemy zczytywać dane z sensora. Świat idzie do przodu w niesamowicie szybkim tempie J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz