Zapewne wielu z was (jeśli jeszcze nie wszyscy) słyszało o
rewolucyjnym systemie Abbott FreeStyle Libre, który pojawił się na Polskim
rynku w te wakacje. Profesjonalnie mówiąc, jest „system do monitorowania
glikemii typu Flash”. Mniej profesjonalnie: glukometr który zczytuje cukier
przez sensor przyczepiony do ręki.
Największą zaletą jest oczywiście możliwość badania cukru
bez kłucia palców. Robimy jedno wkłucie na dwa tygodnie, przy pomocy
specjalnego zestawu do jednorazowego użytku. Wkłucie wygląda jak kapsel, jest
lekko wystające i trzyma się na plastrze z BARDZO wytrzymałym klejem. W środku
znajduje się elastyczna igła, która wygląda bardzo podobnie do drenu z wkłuć od
pomp insulinowych. Jest wodoodporne (do 0,5m zanurzenia, więc nie wiem czy
nadaje się np. na basen).A tak wygląda po "rozebraniu" na części po 2-tygodniowym użytkowaniu:
Oprócz sensora, potrzebujemy oczywiście specjalny czytnik,
który jest przy okazji klasycznym glukometrem. Warto mięc w zapasie paski
Optium Xido, które nadają się właśnie do tego glukometru. Dodatkowym plusem
jest to, że możecie zakupić paski do pomiaru ketonów we krwi, które mogą się
przydać gdy zdarzy się wam bardzo wysoki cukier. Niestety paski do pomiaru
ketonów nie są refundowane (nie są też tanie…) ale warto mieć chociaż jedno
opakowanie w razie wojny. Dodatkowym „bajerem” jest to, że czytnik dotykowy
ekran J
Po wkłuciu sensora musimy poczekać 60 min aby ten się „zkalibrował”.
Czytnik pokaże nam instrukcje na wyświetlaczu, wszystko jest bardzo intuicyjne.
Na stronie https://www.freestylelibre.pl/
znajdziecie filmiki, które pokazują poszczególne etapy instalowania i
uruchamiania czytnika.
Najważniejsze pytanie brzmi: Czy to naprawdę działa? Czy wyniki
zgadzają się z klasycznym glukometrem? Z moich doświadczeń pierwsze 2 dni po
zainstalowaniu sensora mogą być różne – różnice były zauważalne, ale z czasem
wyniki były do siebie bardzo podobne. Minimalne różnice oczywiście zawsze będą
się pojawiać, ponieważ krew w ramieniu i krew w palcu to jednak nie ta sama
kropla. Dodatkowo, przy niedocukrzeniach i hiperglikemiach zawsze sprawdzałam,
czy wyniki się pokrywają. Zazwyczaj były adekwatne, ale w takich sytuacjach
uważam, że zawsze lepiej się upewnić.
Kolejną ogromną zaletą jest wykres i tendencja. Wykres,
który mamy na wyświetlaczu przez pełne 24h oraz tendencja (czy cukier wzrasta,
spada czy się utrzymuje) przy każdym poziomie były niezwykle przydatne.
Oczywiście
można także dodawać informacje o posiłkach i podanej insulinie. Wspomnę także,
że po 2 tygodniach użytkowania zczytałam wyniki do komputera i dostałam… 24
strony wykresów. 24 strony z 2 tygodni, bardzo dokładne, podzielone na pory
dnia, posiłki, i czas podania insuliny. W tym raporcie było również
przewidywane Hba1c, które faktycznie okazało się prawdziwe! Byłam bardzo mile
tym zaskoczona. A diabetolog wręcz zachwycony.
Oczywiście, mimo wszelakich zalet, ten system jest
relatywnie nowy więc nadal ma kilka zauważalnych wad:
- cena (255zł za jeden sensor – nie refundowane w PL)
- nie można stosować go u dzieci poniżej 4 roku życia
- po 2 tygodniach noszenia sensora może pojawić się
podrażnienie lub alergia na skórze
- możliwośc przypadkowego wyrwania sensora – słyszałam o
przypadkach stracenia sensora na siłowni, podczas intensywnej aktywności
fizycznej a nawet podczas zakładania stanika
- rozbieżności w wynikach (pojawiają się rzadko, ale jednak
jest to jakaś wada)
Co może wpływać na odczyt cukru?
- zły sposób zrobienia wkłucia lub złe miejsce wkłucia
- wysoka temperatura (np. po wyjściu z ciepłej kąpieli lub
sauny)
Podsumowując, myślę że najlepsze podejście to zdrowy
rozsądek. Nie dajmy się zwariować, ponieważ mało kogo stać na wydawanie 500zł
miesięcznie na same sensory. Z własnego doświadczenia polecam poużywać Libre
przez kilka tygodni – miesiąc i nauczyć się w ten sposób swojego organizmu. Po
2 tygodniach dostajecie 24 strony 24-godzinnych raportów poziomów cukru. Nie
znam lepszego sposobu, żeby dostosować bazę lub dawki insuliny właśnie na
podstawie tych danych.
Oczywiście, Libre uzależnia. Wygoda i swoboda z jaką możemy
mierzyć cukier jest wręcz niewyobrażalna. Dodatkowo powstały już aplikacje na
telefon, przez które możemy zczytywać dane z sensora. Świat idzie do przodu w
niesamowicie szybkim tempie J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz