W 6 tygodniu zaczęły się poranne (i wieczorne) mdłości. Niby normalna rzecz w ciąży, niestety z cukrzycą jest to dość niebezpieczne połączenie. Z rana nie byłam w stanie nic zjeść, co powodowało niedocukrzenia. Oprócz niedocukrzeń, pojawił się także aceton w moczu od niedożywienia. Diabetolog zalecił mi zjedzenie drugiej kolacji, żeby uniknąć porannego acetonu w moczu. Niestety, wieczorami również było mi niedobrze i nie byłam w stanie nic zjeść... Z pomocą przyszły mi dwie rzeczy:
- Soki przecierowe typu Kubuś - wiem, że to prawie sam cukier, ale wypite na noc zastępowały drugą kolację i pozwalały przetrwać do rana
- wysokoenergetyczne napoje typu NutriDrink - 125ml zawiera aż 4 WW - pomagały mi szczególnie po wymiotach.
Z 'tradycyjnych' metod radzenia sobie z tym problemem pomagało mi picie ogromnych ilości wody i ssanie mentolowych cukierków typu Halls (tych najmocniejszych).
Niestety, mdłości się nasilały, a niedożywiony organizm dawał znać, że coś jest nie tak. Po tym jak pojawiło się kołatanie serca i zawroty głowy, ginekolog zadecydował o włączeniu leków przeciwwymiotnych - Zofran, oraz doraźnie witaminę B6. Całe szczęście, leki pomogły i w 12 tygodniu mdłości bardzo złagodniały :) Poniższy obrazek idealnie opisuje poranne mdłości - niby nie wolno pić alkoholu, ale codziennie czujemy się jak na kacu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz